No chyba już czas, by ciąg dalszy nastąpił… bo wierni czytelnicy zapomną, a nowi się nie pojawią. Nie, nie dopadła mnie niemoc twórcza, jak podejrzewali z niepokojem czytelnicy zaprzyjaźnieni, dzieląc się ze mną swoimi wątpliwościami mailowo. Dopadła mnie proza życia i dylematy „co może Rada Gminy” wyłącznie od praktycznej strony. Ale jestem… Poprzednio obiecałam pokazać […]