Iwona Kowalska

radca prawny
W czym mogę Ci pomóc?

Iwona Kowalska

radca prawny

Radca prawny specjalizujący się w zagadnieniach dotyczących prawa samorządu terytorialnego. Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Członek Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Kielcach IX Kadencji. W latach 2010-2017 Członek Zarządu Stowarzyszenia Prawników Administracji Publicznej...
[Więcej >>>]

W czym mogę Ci pomóc?

Czy skarga na Uchwałę Rady Gminy wymaga podjęcia kolejnej Uchwały Rady Gminy, w której organ ten zdecyduje o nieuwzględnieniu skargi i upoważni Wójta, Burmistrza, Prezydenta do udzielenia odpowiedzi na skargę lub dalszego upoważnienia radcy prawnemu?

Absolutnie nie. 

W postępowaniu przed sądem administracyjnym w sprawach skarg, których przedmiotem jest Uchwała Rady Gminy, zdolność procesową ma Wójt, Burmistrz, Prezydent Miasta. Wyjątkiem są sytuacje, w których zachodzą okoliczności szczególne, których nieuwzględnienie mogłyby prowadzić do pozbawienia Rady Gminy prawa do ochrony sądowej. W praktyce może to dotyczyć sytuacji, w której skarga pochodzi na przykład od samego Wójta, Burmistrza, Prezydenta, ponieważ i takie sytuacje się zdarzają. Ale to naprawdę rzadkość.

Jeśli skarga pochodzi od podmiotu zewnętrznego, co ma zwykle miejsce w praktyce żadne dodatkowe upoważnienie nie jest Wójtowi konieczne, by działać przed Sądem Administracyjnym. By udzielić odpowiedzi, by wydać pełnomocnictwo, by bronić zaskarzonej uchwały przed Sądem.

I jest to jasne już od ośmiu lat –  od Uchwały Składu Siedmiu Sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 13 listopada 2012 r. wydanej w sprawie o sygn. akt. I OPS 3/12

Czemu więc niektóre gminy nadal tego typu uchwały podejmują? Nie pytajcie, nie znam odpowiedzi na to pytanie. To według mnie nie tylko zwykła nadregulacja, ale wręcz wchodzenie w cudze kompetencje. Kompetencje innego organu.

Ostatnio nad prawidłowością prawną Uchwał Rad Gmin czuwają Prokuratorzy. Ilość skarg zwiększyła się nawet o kilkaset procent w stosunku do sytuacji jeszcze sprzed kilku lat. Oby się nie okazało, że podejmując Uchwały upoważniające organ wykonawczy do działania przed Sądem Administracyjnym Rada Gminy niechący tworzy nowy materiał znów nadający się do zaskarżenia jako niezgodny z prawem.

Uchwała Rady Gminy jest niezbędna tylko w jednym przypadku – jako podstawa do wniesienia skargi przez samą Gminę na rozstrzygnięcie nadzorcze dotyczące jej Uchwały. Ale to zupełnie inna sytuacja, bo tu Gmina ma być skarżącym, a nie własnego aktu bronić. O tym jednak innym razem…

to niezbyt dobry pomysł, choć w praktyce bardzo często stosowany.

Wystąpienie organu administracji do sądu powszechnego z wnioskiem o wyznaczenie przedstawiciela dla osoby nieobecnej przewiduje art.34 ust.1 kodeksu postępowania administracyjnego. Zwykle w takich sytuacjach organ wskazuje kandydata, ponieważ do wyznaczenia niezbędna jest zgoda osoby wyznaczanej na kuratora. Organ zna też lepiej sytuację strony i ewentualnie bliskie jej osoby, które tę funkcję mogłyby pełnić.

W przypadku braku kandydatów w najbliższym otoczeniu nieznanej z miejsca pobytu strony, kuratorem może być wyznaczony przez Sąd radca lub adwokat, chociaż  w takim przypadku pewne kłopoty może nastręczać ustalenie wynagrodzenia dla profesjonalnego kuratora procesowego, ponieważ w tym zakresie regulacje prawne również nie są przejrzyste.

Wydaje się jednak, że nie ma alternatywy dla wyżej wymienionych dwóch przypadków wskazania kandydata na kuratora. Niedpouszczalne jest bowiem zarówno poszukiwanie kandydata na kuratora w otoczeniu innych stron postępowania,  (a to w praktyce również się zdarza), jak i wyznaczanie go spośród osób, które mają bezpośredni wpływ na kształt rozstrzygnięcia.

W pierwszym przypadku zawsze istnieje zagrożenie, że dojdzie do konfliktu interesów stron postępowania, a organowi powinno zależeć na wydaniu rozstrzygnięcia, które będzie prawidłowe i nie dające podstaw do jego wzruszenia.

W drugim, sytuacja ustanawiania kuratorem  urzędnika, często z tego samego wydziału, w którym postępowanie jest prowadzone, nie tylko prowadzi do kumulacji odpowiedzialności – urzędnika i kuratora, ale też może doprowadzić do konfliktu interesów w zakresie kosztów postępowania pomiędzy kuratorem, a organem, który jednocześnie jest pracodawcą urzędnika.

Nie jest bowiem prawdą, że „kurator nic nie musi, wystarczy że odbiera korespondencję”, (bo niestety i z takim powszechnym poglądem spotkałam się w praktyce).

Otóż celem ustanowienia kuratora ustanowiony w trybie art.34  kpa jest zapewnienie nieobecnej stronie czynnego udziału w postępowaniu administracyjnym. Przedstawiciel powinien nie tylko zapoznac się z aktami sprawy, ale też zająć w sprawie stanowisko w interesie osoby, której jest przedstawicielem, a także działać za nią aż do definitywnego zakończenia postępowania. Obejmuje to także wnoszenie ewentualnych środków zaskarżenia od decyzji niekorzystnych dla osoby, której interesy reprezentuje.

Niedopuszczalne natomiast całkowicie jest ustanawianie kuratorem osób, które mają bezpośredni wpływ na proces wydawania decyzji np. prawnika obsługującego organ, choć bardzo często słyszy się, (niestety także na szkoleniach), że tzw. prawnik wewnętrzny posiada nie tylko wymaganą wiedzę prawną, ale też możliwości faktyczne, by sprawą zająć się jako kurator. Takie twierdzenia należy zdecydowanie uznać za błędne.  W takiej sytuacji dochodzi do niedopuszczalnego połączenia ról – osoby oceniającej decyzję pod względem zgodności z prawem oraz osoby zobowiązanej do należytego reprezentowania interesów osoby reprezentowanej. Decyzja taka może być podważona w każdej chwili; przez stronę przeciwną – jeśli będzie korzystna dla strony nieobecnej, albo w przyszłości przez osobę aktualnie nieobecną –  w przeciwnym przypadku. Trudno też wyobrazić sobie, by prawnik jako kurator wniósł środek zaskarżenia przeciwko rozwiązaniu, które sam rekomendował.

Oczywiście w przypadku radców prawnych, którzy znają swoje obowiązki i postanowienia kodeksu etyki pewnie tego typu zakusy spotkają się ze zdecydowaną odmową. Nadal jednak pozostaje problem prawników bez uprawnień radcowskich obsługujących organy prowadzące postępowania.

Jeżeli masz wątpliwości co do opisanego przeze mnie problemu, lub chciałbyś/chciałabyś rozwiązać kwestię wynagrodzenia przedstawiciela ustawionego w trybie art.34 kpa zapraszam do kontaktu. 🙂

…jest możliwa. 🙂

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak w dzisiejszych czasach nadaje się miejscowości status miasta?

Zgodnie z przepisami ustawy o samorządzie gminnym  status miasta nadaje miejscowości lub gminie Rada Ministrów rozporządzeniem zawsze z mocą od 1 stycznia danego roku. Wniosek w tym zakresie składa właściwa Rada Gminy i powinien on być poprzedzony kosultacjami społecznymi i poparty przez właściwego Wojewodę. Liczba osób biorących udział w konsultacjach nie ma natomiast znaczenia. Rada Ministrów decyduje o uwzględnieniu wniosku po analizie infrastruktury społecznej i technicznej oraz układu urbanistycznego i charakteru zabudowy danej miejscowości.

Zabudowa powinna być zwarta, a plan zagospodarowania przewidywać możliwość dalszego rozwoju w tym kierunku, zaś charakter miejscowości nie powinien być rolniczy. Najszybciej wniosek zostanie uwzględniony, gdy miejscowość już w przeszłości posiadała prawa miejskie, ma wyrażne centrum, a może nawet rynek i ponadlokalne instytucje.

A co z liczbą ludności?  Co ciekawe, nie stanowi przeszkody, nawet gdy jest bardzo mała.

Z dniem 1 stycznia ubiegłego roku najmniejszym miastem stała się przepiękna Wiślica, miejscowość z bogatą historią położona w województwie świętokrzyskim, która liczy jedynie 500 mieszkańców. Rok póżniej z tego podium została wyparta przez Opatowiec, ktry z liczbą mieszkańców około 300 stał się od 1 stycznia 2019 roku oficjalnie najmniejszym miastem w Polsce. Tu również ponad liczbę ludności, która zwykle wymagana jest na poziomie 2000 osób dostrzeżono inne walory tego uroczego miasteczka na Ponidziu –  jego historię i tradycję.

W tym roku również wiele osób od 1 stycznia bez przeprowadzki stanie się mieszkańcami miasta. Będzie tak m.in w Klimontowie, a także w Piątku koło Łodzi, geometrycznym środku Polski.

Wesołych Świąt!

Iwona Kowalska26 grudnia 2019Komentarze (0)

Rysunek zainspirowany artykułem o podstawie przetwarzania danych osobowych przy wysyłaniu kartek świątecznych, dostępnym tutaj.

Nowe otwarcie

Iwona Kowalska24 października 20192 komentarze

Kiedy czytam swój ostatni wpis na blogu, trudno mi uwierzyć, że od tamtego czasu minęło już półtora roku. Wydaje mi się, jakby to było wczoraj. Wiele się w tym czasie zdarzyło w moim zawodowym życiu i choć pewnie jeszcze przyjdzie czas na podsumowania, bo na razie nie ma go nawet na sen, nie mówiąc o innych fanaberiach 🙂 postanowiłam reaktywować bloga.  Zapewniam wszystkich tych, którzy mailowo pytali mnie co jakiś czas, dlaczego w tym miejscu nic się nie dzieje, że postaram się, byście od teraz, mieli po co tu zaglądać.  Zwłaszcza, że wielką radość sprawiło mi, jak wielu z Was żądało aktualnych informacji.

W tym czasie zmianie uległa też forma mojej działalności prawniczej. Od sierpnia praktykę wykonuję w spółce partnerskiej Kocańda Kowalska Marek i Partnerzy,  Mam to szczęście, że wspólnikami w niej, są nie tylko świetni fachowcy, ale też moi serdeczni przyjaciele, a ponadto wszyscy bez wyjątku zarzekają się, że wyznawana przeze mnie zasada, by otaczać się w pracy ludźmi mądrzejszymi od siebie, legła u podstaw także ich decyzji o przystąpieniu do spółki, a to, sami musicie przyznać, dobrze wróży naszej współpracy 🙂 Trzymajcie za nas kciuki. Oby jedynym powodem naszych sporów były wyłącznie kierunki orzecznicze. 🙂

Dla czytelników ma to znaczenie, ponieważ z przyjemnością zaproszę Was lada chwila do czytania blogów moich współpracowników, które właśnie się tworzą.

Mój blog zyskał natomiast nową szatę graficzną i dodatkowe kategorie, ułatwiające Wam nawigacje po zawiłościach prawa samorządowego. Mam nadzieję, że znów stanie się  miejscem naszych cotygodniowych, wirtualnych spotkań. Tymczasem róbcie swoje i nie dajcie sobie wmówić, że nie warto 🙂